UWARUNKOWANIA HISTORYCZNE HARCERSTWA
Proweniencja
|
W latach 1907-8 gen. Robert Baden Powell zainicjował ruch skautowy. Inspiracje tej inicjatywy były ewidentnie wojskowe: wieloletnie doświadczenia w szkoleniu żołnierzy brytyjskich formacji kolonialnych w Indiach i w Afryce, praca w wywiadzie, sukces udziału ochotniczych chłopięcych formacji pomocniczych w obronie Mafeking w wojnie burskiej, szczególnie zaś wydanie wojskowego podręcznika zwiadów „Aids to scouting”. Spontaniczne zainteresowanie tą książką i jej powodzenie w środowiskach chłopięcych (Boys Brigade) sprawiły, że B-P podjął inicjatywę wykorzystania swoich wojskowych doświadczeń w sferze wychowania chłopców, wzbogacając tym zainicjowany już w 1882 r. przez Kościół Anglikański ruch wojskowego i religijnego wychowania chłopców - The Boys Brigade. |
Początek
|
W r. 1907 B-P zorganizował na wyspie Brownsea eksperymentalny „wojskowy” obóz dla kilkunastu chłopców. Owocem tych poszukiwań stała się wydana w r. 1908 książka „Scouting for boys” (Skauting dla chłopców). Późniejsze kierownictwo dynamicznie rozwijającą się organizacją skautów i formalne przejście na emeryturę w r. 1910 nie przerwały bliskich związków gen. Baden-Powella z wojskiem – jako emeryt współtworzył formacje brytyjskiej obrony terytorialnej. Skauting był pomysłem zastosowania wybranych elementów szkolenia i etosu wojskowego w szeroko rozumianym dziele wychowania chłopców, a nieco później również dziewcząt, w wieku szkolnym i przygotowania ich do podjęcia i spełnienia ról społecznych dorosłego życia, nie tylko wojskowych, ale również wszelkich innych: w administracji, gospodarce, kulturze itp. Specyfiką skautingu stało się przeniesienie działalności wychowawczej z zamkniętych zakładów szkolnych, czy też – jak w brygadach chłopięcych – placów musztry i ćwiczeń taktycznych, na otwartą przestrzeń przyrody.
|
Istota
|
Sama istota pedagogiki skautowej, a więc działalność chłopców w małych grupach (zastępach) pod przywództwem nieco tylko starszych i bardziej wyrobionych skautów (zastępowych), pod dyskretnym nadzorem dorosłych wychowawców (skautmistrzów, sprawujących pieczę nad kilkuzastępowymi drużynami) nie była w warunkach brytyjskich nowością – nawiązywała do modnego na Wyspach od kilkudziesięciu już lat nurtu „spartańskiego” w wychowaniu szkolnym, a właściwie w przyszkolnych internatach. Drugim, poza nurtem surowego „wychowania spartańskiego”, filarem koncepcji skautowej był etos średniowiecznych zakonów rycerskich, a więc wizja służby Bogu, królowi (ojczyźnie) i bliźnim – zwłaszcza słabszym i potrzebującym pomocy. Ideał wojskowy, a więc i wojskowy etos, zakorzeniony zarówno w tradycji spartańskiej jak i rycerskiej zobowiązujący do służby ojczyźnie (królowi) zakładał afirmację własnej służby wojskowej i gotowość podjęcia walki, nie dopuszczał więc jakichkolwiek postaw pacyfistycznych.
|
"Indianizm"
|
Dość wcześnie jednak, można zaryzykować stwierdzenie, że niemal od początku, ten wyrazisty „wojskowy” lub „rycerski” charakter koncepcji wychowania skautowego został osłabiony przez wpływy równolegle niemal rodzącego się i rozwijającego w Ameryce ruchu puszczańskiego. Wpłynęła na to wczesna znajomość (już od 1902 r.), a następnie przyjaźń, twórcy „Woodcraft’u” (puszczaństwa) Ernesta T. Setona z gen. Baden-Powell’em.
Barwna, tajemnicza, niemal baśniowa atmosfera setonowskiego „puszczaństwa” lansującego wyidealizowany – a więc nieprawdziwy – obraz życia i zwyczajów indiańskich, sprawiła, że utopijny „indianizm”, naznaczony wyraźnie wpływami amerykańskiego transcendentalizmu (Emerson) i nurtów neopogańskich (kult ognia i „ducha” puszczy, totemy i talizmany) oraz nieco ckliwego, silnie emocjonalnego sentymentalizmu, dość szybko stał się modny w środowiskach skautowych, również w Europie, wypierając lub przynajmniej przesłaniając, a niekiedy przechwytując, wcześniejsze wzorce „spartańskie”: takie m.in. były losy późniejszej nieformalnej „sprawności trzech piór” – obrzędowej próby dzielności o ewidentnie „spartańskiej” (powiedzielibyśmy dzisiaj: „wojskowo-survivalowej”) proweniencji (por. obyczaj „kryptei”), zaadaptowanej przez nurt „puszczański” poprzez dodanie do nazwy określenia „... trzech piór” i odniesienie do indiańskich prób inicjacji wojownika, z pominięciem jednak rzeczywistego, wojowniczego, najczęściej wręcz brutalnego ich charakteru. |
Od braterstwa
|
Powstanie światowego ruchu skautowego, dzięki dynamicznemu rozwojowi różnych narodowych organizacji, wzorowanych na skautingu brytyjskim i pozostających z nim w związkach organizacyjnych, szybko zrodziło idee światowego braterstwa skautów (to naturalne) i ich dążenia do powszechnego pokoju (to również naturalne, chociaż z zastrzeżeniami ze strony narodów zniewolonych – na początku drugiej dekady XX w. dotyczyło to Polaków). To zaś otwierało skauting na wpływy nurtów pacyfistycznych, m.in. za sprawą coraz bardziej popularnego woodcraft’u, a to już wypaczało pierwotną „spartańską”, rycersko-wojskową koncepcję skautowego wychowania i jego postulat „służby ojczyźnie”. Późniejsze losy światowego ruchu skautowego, który dzisiaj już zupełnie nie przypomina tego z początku ub. wieku, dowodzą, że obawy te nie były płonne: skauting stał się ruchem pacyfistycznym! Świadectwem tego może być popularna pieśń zlotów skautowych – Jamboree – ewidentnie negująca narodowy patriotyzm „granic” i „twierdz” w imię utopii „narodów bez różnic” i „granic z serc”:
Z całego świata tu zebrani - Ze wszystkich krajów, stron i ras; Na Jemboo spłynął potok młodych - Na Jemboo młody szumi las. Synowie puszczy i przygody - Podają sobie bratnią dłoń; Zewsząd zjechali tu na gody - Po szczęścia i radości plon O Jamboree! O Jemboree! - O Jamboree! O Jamboree! Jak dobrze nam i jak radośnie! O Jamboree! O Jamboree! - O Jamboree! O Jamboree! Radosnym echem niechaj przestrzeń brzmi! Do wszystkich krajów i narodów - Stąd żagiew weźmie każdy z nas; Roznieci zapał w sercach młodych - Tą pieśnią w blasku jasnych gwiazd. Nie będzie różnic wśród narodów - Granice zbudujemy z serc; Splecionych ramion łańcuch młodych - Starczy za sto milionów twierdz! O Jamboree! O Jemboree! - O Jamboree! O Jamboree! Jak dobrze nam i jak radośnie! O Jamboree! O Jamboree! - O Jamboree! O Jamboree! Radosnym echem niechaj przestrzeń brzmi! Nie trzeba było długo czekać na efekty tej utopijnej powszechnej szczęśliwości – zaledwie do lat 1939 – 45, a w krajach zniewolonych przez Sowietów aż do początku lat 90-tych XX w. A w jakże wielu krajach do dzisiaj – i końca nie widać! |
Skauting
|
Niecałe 2 lata po narodzinach ruchu skautowego w Wielkiej Brytanii koncepcja wychowania młodzieży metodami wojskowymi z wykorzystaniem wybranych elementów szkolenia wojskowego zafascynowała liderów polskich organizacji niepodległościowych – na czele z Towarzystwem Gimnastycznym „Sokół” i „Zarzewiem”. Skauting zaczął się dynamicznie rozwijać nie tylko w Galicji, obdarzonej autonomią w ramach CK (cesarsko-królewskiej) monarchii Habsburgów, ale również, tajnie, w zaborze pruskim – w Wielkim Księstwie Poznańskim i pod zaborem rosyjskim – w tzw. „Kongresówce”. Jeden z inicjatorów i liderów polskiego skautingu, nazwanego „harcerstwem”, – Andrzej Małkowski, zapytany o różnice pomiędzy brytyjskim skautingiem a harcerstwem powiedział, że „harcerstwo to skauting plus Niepodległość”. |
Specyfika harcerstwa
|
Tę specyfikę polskiego skautingu podkreślić miało oryginalne polskie nazewnictwo przyjęte po roku 1912 z inicjatywy Eugeniusza Piaseckiego i Mieczysława Schreibera - autorów książki „Harce młodzieży polskiej”. Nawiązując do pomysłu Andrzeja Małkowskiego i Kazimierza Żórawskiego z roku 1909 (a więc jeszcze sprzed powstania pierwszych środowisk skautowych na ziemiach polskich), zaproponowali oni mianowicie, by słowo „skaut” (zwiadowca) zamienić na staropolski „harcerz”, pozdrowienie „By prepared!” (Bądź gotów!) na „Czuwaj!” (zawołania wart strzegących rycerskich obozowisk), skautowy „patrol” zastąpili polskim „zastępem”, „pluton” – „drużyną”, terytorialnym strukturom organizacji nadano nazwy o również rycerskiej proweniencji: „hufiec” i „chorągiew”.
Przyjęcie odrębnej, polskiej terminologii tak tłumaczyli inicjatorzy tego zabiegu: ”Harcerz, harcmistrz, harce, harcerstwo, harcować– to wszystko (z wyjątkiem drugiego, według licznych analogii nowo utworzonego wyrazu) słowa nie tylko staropolskie, ale już i w obecnym ruchu harcowym naszej młodzieży utarte jako synonimy, zrozumiałe powszechnie i popularne. Sprawia to nie tylko wielka podatność tematu harc, który z łatwością dał wszystkie potrzebne odpowiedniki, lecz i treść jego, w szerszym znaczeniu oznaczająca zabawę rycerską. Oddaje zatem ten wyraz znacznie lepiej całość pojęcia, stworzonego przez Baden-Powella, wraz z jej najpiękniejszą stroną – prawem rycerskim, aniżeli sama nazwa oryginalna. Scout oznacza bowiem żołnierza-zwiadowcę, a tym samym obejmuje tylko drobną część programu ćwiczeń harcowych, ważną niewątpliwie, zajmującą i kształcącą, lecz niegodną tego, by ją przez tę nazwę na czele innych postawić. „Skautem” dobrym mógł być i Zagłoba, harcerzem tylko Skrzetuski, Wołodyjowski i im podobni.” /cyt. za pl.wikipedia.org – hasło „Harce młodzieży polskiej”/. |
Przed burzą
|
W latach 1910-14, a więc od samych narodzin polskiego skautingu, w okresie narastających sprzeczności i związanych z tym oczekiwaniom spodziewanego zbrojnego konfliktu pomiędzy zaborcami, powstającym zastępom i drużynom, a także instancjom skautowym w poszczególnych zaborach, wyraźnie przyświecał cel przygotowania młodzieży do zrywu odzyskania chociażby ograniczonej podmiotowości narodowej. O pełnej niepodległości raczej jeszcze nie myślano, chociaż skauci widzieli się często w roli polskich żołnierzy.
|
...Polsko droga
|
We wspomnieniach skautów z lubelskiej 1. „Błękitnej” drużyny przy ówczesnym prywatnym gimnazjum im. Stanisława Staszica (jednej ze szkół „wywalczonych” strajkiem uczniów z r. 1905 – z polskim językiem wykładowym) odnaleźć można zapis bardzo prostego i niemal wyłącznie wojskowego programu. Oto chłopcy spotykali się codziennie o 7 rano w podmiejskim wówczas parku na „wojskowy” trening, w którym karabiny zastępowano kijami chowanymi po zbiórkach w gęstych zaroślach, by po kilkunastu zaledwie minutach ćwiczeń udać się małymi grupkami do oddalonej o niemal półtora kilometra szkoły. W niedziele zaś, po obowiązkowej wspólnej szkolnej mszy św., organizowali nieco dłuższe ćwiczenia w oddalonym o 5 km. lesie – Starym Gaju (soboty były wówczas normalnymi dniami pracy szkolnej). Niewielka polanka z dwoma pokaźnymi starymi dębami od tamtej pory pozostała do dziś (czyli już ponad 110 lat!) ulubionym miejscem harcerskich spotkań.
W Warszawie, w gimnazjum im. W. Wróblewskiego nauczyciel gimnastki już od 1906 r. na swoich zajęciach sportowych, wzorując się na pomysłach Baden Powella („Aids to scouting”) realizował elementy szkolenia wojskowego chłopców. Jego uczniowie w październiku 1910 r. zawiązali drużynę skautową – późniejszą 27 Warszawską Drużynę Harcerzy im. Szymona Konarskiego, uznaną przez władze ZHP w r. 1924 za Najstarszą Drużynę Rzeczypospolitej. Ten wojskowy charakter miały wówczas wszystkie męskie drużyny skautowe (harcerskie) . Te działające w Galicji, z inspiracji i pod opieką „Sokoła”, poza szkoleniem w zakresie przysposobienia wojskowego realizowały ponadto modny wówczas program krajoznawczy, silnie zespolony z wychowaniem patriotycznym: Nie damy popradowej fali, Spisza z Orawą, z praojców sławą, Wszak oni ziem tę posiadali, Aż po niziny, aż po Wag siny, - hen! Czuwaj wiara i wytężaj słuch, Pręż swój młody duch, Pracując za dwóch Czuwaj wiara i wytężaj słuch, Pręż swój młody duch - jak stal! Nie damy Tatr i szczytów ziemi, Ani kamienia, aż w pokolenia, Bronić jej będziem pierśmi swemi, Tak Bóg nam każe, - Jego ołtarze – tu! Czuwaj wiara… W Dunaju Chrobry bił granice, Jego rycerzy, huf w Tatrach leży, Jak piorun błyszczą ich szablice, Pójdziem na boje, po ziemie swoje – tam! Czuwaj wiara… Tu na Tatr szczytach, my harcerze Bronić będziemy ojczyzny miłej, Dzień, noc czuwać będziem szczerze, Więc Polsko droga, tu masz wroga – straż! Czuwaj wiara… |
Gest hrabiego
|
Ostatnią zwrotkę tatrzańscy górale śpiewali potem po swojemu:
Tu na Tatr szczytach, my górale Wszystkiemi siły, ojczyzny miłej, Dzień, noc będziem strzec wytrwale, Więc Polsko droga, tu masz wroga – straż! Dzisiaj to brzmi rewizjonistycznie i zaborczo, ale wówczas to były inne czasy: wówczas Węgrzy (a nie Słowacy, bo ich nikt o zdanie nie pytał) nie chcieli nam dać Morskiego Oka i Rysów i Mięguszowieckich Szczytów i Rybiego Potoku. Uratował ten kawałek Tatr dla Polski hr. Władysław Zamoyski – po prostu go kupił, a następnie ofiarował narodowi polskiemu. Na melodię tej piosenki śpiewano w czasie II wojny „Pałacyk Michla”. I tak zostało do dziś! A o „popradowej fali”, o „Wagu”, o „Spiszu i Orawie” nikt już chyba nie pamięta. |
Straż nad Wisłą
|
Istotą harcerstwa od początku jego istnienia przed pierwszą wojną światową, poprzez lata wojenne i okres II Rzeczypospolitej, szczególnie zaś pod niemiecką i sowiecką okupacją w czasie II wojny światowej, było przygotowanie młodzieży do służby Ojczyźnie w szeregach wojska i wszczepienie młodym rycerskiego etosu polskiego żołnierza. Późniejsze lata tę ścisłą niegdyś formalną więź harcerskiej formacji z przysposobieniem wojskowym znacznie osłabiły, chociaż żywe pozostało spontaniczne poszukiwanie przez młodych wojskowej przygody w ćwiczeniach i grach harcerskich. Specyfikę i ducha tej więzi harcerstwa i wojska, a właściwie harcerskiej gotowości do służenia Ojczyźnie z bronią w ręku, świetnie oddaje obraz Wojciecha Kossaka z 1925 r.: "Czuwaj! Straż nad Wisłą" - reminiscencja spontanicznego, masowego udziału harcerzy w wojnie 1920 r. Tak więc to właśnie polskiemu skautingowi-harcerstwu przypadła rola dochowania wierności pierwotnym założeniom skautowego wychowania.
|
Pogotowie wojenne harcerzy |
Antidotum na harcerskie puszczańskie „zagubienie” okazały się oczekiwania rządów sanacyjnych, które postawiły na szeroki front wychowania państwowego, ze szczególnym akcentem na wychowanie fizyczne i przysposobienie wojskowe. Ta linia przywróciła harcerstwu charakter organizacji nie tylko patriotycznej, ale konkretnie propaństwoweji prowojskowej (proobronnej – w sferze powszechnego wówczas przysposobienia wojskowego młodzieży). W obliczu zbliżającej się wojny wyrazem tego było przygotowanie Związku do odegrania deklarowanej roli poprzez powołanie, równoległych do statutowych, nadzwy-czajnych struktur czasu wojny: Pogotowia Harcerek i Pogotowia Harcerzy. Co ciekawe: w okresie okupacji, a następnie Powstania Warszawskiego piękną kartę czynu zbrojnego zapisali tzw. „wigierczycy” – działający poza Szarymi Szeregami, ale w ramach struktur Armii Krajowej, starsi harcerze, przeważnie już instruktorzy, wychowankowie kursów nad Wigrami. Środowisko to od końca lat dwudziestych promowało setonowski nurt puszczański w harcerstwie (a więc powinno być blisko postaw pacyfistycznych!).
|